2020 Nike Czytelników: reportaż o bolesnej historii Kanady

27 śmierci Toby’ego Obeda
Joanna Gierak-Onoszko
Dowody na Istnienie 2019 

Kanadyjski Labrador

Nigdzie nie jest tak daleko jak Goose, jak potocznie nazywa się miasteczko Happy Valley-Goose Bay. Małe miasteczko na  półwyspie Labrador. Powstało z połączenie dwóch miejscowości: Szczęśliwej Doliny i Zatoki Gęsi. 

Goose ominęła wojna, bo było miejscem, gdzie szkoliły się jednostki NATO. Zresztą ostatnie oddziały NATO wycofały się z bazy dopiero w 2010 roku.

Dziś przyjeżdża się tu po telefony satlitarne – można je wypożyczyć za darmo, nim ruszy się w trasę po okolicy, co ma ułatwić pracę policji i ekipom poszukiwawczym, gdyby turysta zabłądził. Połykając kilometry w drodze przez Labrador, można wpaść do Goose na kiełbaski z mięsa karibu albo na panierowane dorszowe języczki. Kiedyś było to jedzenie biedoty, a dziś elegancka przystawka.

s. 7

Historia Ofiar

Reportaż Joanny Gierak-Onoszko, która w Kanadzie spędziła dwa lata, ma dwóch bohaterów: rdzennych mieszkańców, którego tytułowy Toby Obed jest przedstawicielem, oraz Kanadę, w której upatrujemy lepszej wersji współczesności, gdzie żyje się lepiej. 

I punktuje, że jeszcze do niedawna Kanada zabierała dzieci rdzennych mieszkańców do specjalnych szkół z internatem, gdzie je bito, głodzono, często maltretowano. Rodziny nie mogły nic zrobić. Chodziło o asymilację, o uformowanie ich na nowych Kanadyjczyków. 

Szkoły prowadzone były w większości przez duchownych, a opisy przemocy obfitują w niezliczoną ilość szczegółów, jakby autorka chciała nas upewnić, że naprawdę mówimy o drastycznym i na dużą skalę prowadzonym procederze. 

Trudeau przeprasza Toby’ego

Jedna z takich szkół znajdowała się także w Goose, tu też w 2017 roku wyląduje samolot z premierem Kanady Justinem Trudeau, żeby spotkać się z Tobym Obedem. 

– Przyjeżdżam tu powiedzieć wam to, co należało powiedzieć lata temu. Kanada od dawna była wam winna przeprosiny. 
Justin Trudeau zrobił to, na co nie odważył się jego ojciec. To Pierre Trudeau był premierem, kiedy Toby Obed został zabrany z rodzinnego domu i na lata zamknięty w szkole z internatem. 

– W imieniu kanadyjskiego rządu i wszystkich Kanadyjczyków ludziom, którzy w Labradorze przeżyli szkoły z internatem, mówię głośno: przepraszamy. Justin Trudeau nie kryje łez.

s. 124

Trauma wypowiedziana 

Kanada – wbrew prasowym recenzjom – jednak jest tu pozytywnym bohaterem, choć chyba nie do końca zaplanowanym jako taki przez Gierak-Onoszko.

Pod koniec ubiegłego wieku podjęła się rozliczenia z tą częścią swojej historii. Co rusz wychodziło na jaw, że dziesiątki tysięcy dzieci Pierwszych Narodów były siłą i przemocą akulturowane do społeczeństwa ludzi białych. 

Ale Kanada zmierzyła się z tym. Nie udawała, że nie ma tematu. Ocaleńcy mogli wypowiedzieć swoją traumę. To historia pisana językiem Ofiar i to najciekawszy element tego reportażu.

4 października 2020