Życie przed sobą na Belleville’u
Życie przed sobą
Romain Gary (Emile Ajar)
przeł. Krystyna Pruska, Krzysztof Pruski
Cyklady 2018
Ta książka to polecenie jednego z czytelników bloga. Jakoś mnie ominęła wcześniej i naprawdę jestem wdzięczna za jej wskazanie!
Roman Gary w historii nagród i literatury zapisał się jako dwukrotny zwycięzca prestiżowej Nagrody Goncourtów. To dzięki niej sława pisarza (i nakłady książek) rosną z dnia na dzień w lawinowym tempie.
Najpierw w 1958 roku jury uhonorowało go za powieść Korzenie nieba. Po raz drugi w 1974, kiedy opublikował powieść Życie przed sobą pod pseudonimem Emile Ajar. Sprawa wyszła na jaw dopiero po jego śmierci.
Pojedynek z Clintem Eastwoodem
Ale życie pisarza samo układa się w niezwykłą opowieść. Urodził się w Wilnie jako Roman Kacew, w 1917 roku z matką znalazł się w Warszawie, a 10 lat później wyemigrował do Nicei.
W czasie II wojny światowej brał udział w „bitwę o Anglię”. Po wojnie robił karierę w dyplomacji. Był konsulem w Los Angeles, gdzie poznał młodą aktorkę Jean Seberg, z którą się związał. Byli jedną z tych par, które nazywa się „ulubieńcami salonów”: jadali kolację u Kennedych, gen. Charles’a de Gaulle’a.
Kiedy pisarz dowiedział się, że żona go zdradza z Clintem Eastwoodem, wyzwał go na pojedynek. Eastwood jednak odmówił.
Na Belleville’u
W Życiu przed sobą znajdujemy się na Belleville’u – kolorowej dzielnicy Paryża, w której mieszka pani Roza opiekująca się dziećmi prostytutek. Mieszka w kamienicy na szóstym piętrze, gdzie każdego dnia będziemy się wdrapywać razem z nią.
W niewielkiej – zarówno formatem, jak i liczbą stron – książce historię swojego życia z panią Rozą opowiada Momo. W zasadzie to czytelnik odkrywa wspólnie z nim świat, dowiaduje się o tym, czego właśnie dowiaduje się Momo.
Wziąłem psa na ręce, pogłaskałem, a potem zwiałem co sił w nogach. Jeżeli coś w ogóle umiem, to biegać. Bez tego w życiu nie da rady. Narobiłem sobie prawdziwego nieszczęścia z tym psem. Pokochałem go tak, że trudno sobie wyobrazić.
s. 16-17
Życie przed Momo
Chyba największą zasługą Gary’ego jest to, że nie pozwala Momo osunąć się w banał, że nie czujemy, że chłopak, który jest jednym z wielu niechcianych dzieci ulicy, którymi zajmuje się – zresztą dla pieniędzy – Żydówka ocalała z Auschwitz to jedynie twór literacki.
Papierowa postać to największy zarzut, jaki można postawić książce, to papierowe postaci.
Fran Lebowitz w jednym z odcinków miniserii na Netflixie mówi, że najgorsze, jeśli się po przeczytaniu książki zapomina się, o czym się czytało. Tak, główną przyczyną tej amnezji po lekturze są papierowe postaci.
Momo jest krwisty: mały, nieświadomy w sumie niczego chłopiec, który opiekę pani Rozy (opłacaną przez państwo) bierze za miłość (oj, zaboli, jak się dowie). Kocha psa, którego musi sprzedać, żeby zapewnić mu dom, którego sam nie może, i powtarza bezwiednie bękarcie życie.
Bez współczucia, a za to współodczuwając z Momo można przeżyć ten kawałek życia z nim. W domu i z ludźmi, którzy stają mu się bliscy, nawet jeśli na to specjalnie nie zasługują.
Pani Roza Sophia Loren
Życie przed sobą warto przeczytać, zanim (jeśli w ogóle) sięgnie się po film (produkcja Netlixa). Kompletnie nie pasuje do pani Rozy dystyngowana Sophia Loren (choć robi, co może). Film zresztą garściami korzysta ze hollywoodzkiej stylistyki Slumdoga.
Książce za to bliżej do Nędzników Wiktora Hugo.
10 lutego 2021