Dziewczyna, kobieta, inna. Gdzie jest miejsce kobiet?
Dziewczyna, kobieta, inna
Bernardine Evaristo
przeł. Aga Zano
Wydawnictwo Literackie 2021
Kiedy w 2019 roku Bernardine Evaristo odbierała wspólnie z Margaret Atwood nagrodę Bookera, BBC obwieściło, że jury wręczyło nagrodę Atwood i „innej autorce”.
To w pewien symboliczny sposób domyka powieść Evaristo. Opowiada ona losy kobiet, które łączy afrykańskie pochodzenie i emigrancki status. Oddaje im głos. Każda opowiada po swojemu własny kawałek historii.
Kobiece wpasowywanie się w świat
Pierwsza z nich – Amma – robi karierę w The National Theater. Jest potwornie pretensjonalna, co początkowo niezbyt dobrze wróży lekturze.
Ale już każda kolejna postać wciąga nas w swój świat szybko i bez ostrzeżenia.
Są w różnym wieku, różni je status zawodowy, ambicje i otoczenie, w którym szukają własnego sposobu na istnienie. Rzadko – albo prawie wcale – chodzi o widoczność. Częściej – o radzenie sobie w codziennym świecie, dominacji reguł nie z ich świata.
Co to znaczy być kobietą?
Megan już wcześniej wiedziała, że czas dorosnąć, przecież właśnie po to wyprowadziła się z domu, żeby odkryć, gdzie ona się zaczyna a rodzice kończą
s. 345
Najciekawsze w powieści Evaristo jest to, że prawie żadna z bohaterek nie jest wymarzoną postacią, z którą chcemy się utożsamić.
Ich życie jest pełne bolesnych kompromisów, rozczarowań, dostosowań. Carol przemodelowuje się w kogoś, kto będzie łatwo akceptowalny w świecie finansowych karier. Nzinga pokazuje niejako, dokąd prowadzi ciągłe bycie w feministycznej awangardzie.
Każda z nich jest na swój sposób inna, ale i niesamowicie zwyczajna. Każda ma swoją niepowtarzalną biografię.
Siła ich głosu bierze się z odsłaniania tego, co słabe, ukryte i wstydliwe. Każda z nich na swój sposób prezentuje własny wersję opowieści o tym, czym jest gender. Jak z dziewczyny stają się tą „inną” w kulturze. Od zarania wieków płeć definiuje nas na wiele sposobów.
widzisz, Megan, nawet jeśli odrzucam cale to powyższe konformistyczne pierdolenie o płci, wciąż czuję się kobietą, wiem to od zawsze, i nie chodzi mi tu o zabawę lalkami, tylko coś o wiele głębszego
chodzi o to, kim się stałam przez ostatnie siedem lat trazycji z Gopala w Bibi
s. 345
Kobiece pisanie ciałem
Evaristo bardzo umiejętnie rozgrywa opowieść. To właśnie plecenie, zdania, które nie mają początku i końca – są w centrum uwagi. Słowa w tym przypadku nie stanowią zasłony, są odsłonięciem, ujawnieniem się.
Tu widzimy wyraźnie, że głosy pomijane czy niesłyszane nie są dlatego, że kobiety nie mają swojego języka. Mają. Agą Zano wydobyła z niego wszystko, co najlepsze.
Co więc blokuje nam do nich dostęp? Mniej więcej to samo, co decyduje o tym, że dziennikarze BBC pominęli nazwisko Bernardine Evaristo. To system, w którym uznajemy za słuszne jedynie ułożone, składne i zgodne z gramatyką narracje. Wszystko, co niewygodne, nieznane, co stawia opór – odsuwamy, odkładamy na półkę.
Evaristo zmusza nas do tego, żeby na kobiece mówienie spojrzeć w całości – to nie tylko jedna biografia, nie jedynie sposób mówienia i w żadnym razie składna narracja. To opowiadania całą sobą: językiem wyuczonym, odziedziczonym, odnalezionym, ale równie mocno ciałem i doświadczeniem.
Dlatego to właśnie kobiece ciało jest w centrum świata każdej z 12 opowieści Evaristo. Ciało piszące, opowiadane i ciało, które czyta. Każdy z sygnałów tego ciała staje więc elementem interpretacji.
19 września 2021