Książki, do których wracam: „Niewinne oko nie istnieje” Wojciecha Wilczyka
Ufamy zdjęciom. Bywają pamiątkami. Dowodami istnienia. Zapisem naszego momentu w czasoprzestrzeni. Zdjęcia znaczą i opowiadają świat – wygodne warstwy tego banalnego stwierdzenia odrywamy, kiedy przychodzi nam zmierzyć się z projektem takich dokumentalistów jak Wojciech Wilczych i jego „Niewinne oko nie istnieje”.